sobota, 22 kwietnia 2017

Są i ofiary....pasji :)

Oj tak. Wielką frajdę sprawia mi jak ktoś z moich znajomych spoglądając na moją przygodę z bieganiem rozpoczyna swoją. Nic tak nie motywuje i nie potwierdza, że warto się w to bawić i jednocześnie pokazywać innym, że bieganie to wartość dodana do życia. Rzecz jasna, to musi być autonomiczna decyzja tego który chcę wejść w tę furtkę pt. bieganie. Ale jak już chwyci haczyk i wejdzie to prawie zawsze okazuje się, że klamki od środka nie ma...no bo nie ma. U mnie też jej nie znalazłem ponad 6 lat temu. Nawet jej nie szukałem :)