poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Dzień bloga...Reaktywacja?

Dzisiaj jest podobno Dzień Bloga. Hmmm...a może to dobry moment, żeby po prawie roku wrócić do pisania? Przyczyn nie pisania było kilka i są one już nie istotne. Spowodowały, że nie pisałem i nie warto tego rozpamiętywać.
Wracam.... Zobaczę, jaki będzie odzew:))



Co u mnie? Biegam, tak, tak ZygaBiega cały czas. Aby nie kopiować konwencji, pozwólcie, że nie będę archiwalnie wracał do imprez z tego roku. Być może w kolejnych wpisach (ufam, że będą:)) na chwilę wpadniemy na jakiś bieg z tego sezonu, ale to jeszcze zobaczymy. Z pewnością także, wpisy będą krótsze. Takie poczucie, że post musi być długi, nieco zniechęcił mnie przy pierwszym podejściu do blogowania  (brakowało mi najzwyczajniej w świecie czasu)
Bez szczegółów dotyczących biegów, winny Wam jestem jednak kilka zdań o tym roku, w którym zaniedbałem bywać w tym miejscu.
Od września 2014 roku wystąpiłem w kilkunastu imprezach biegowych. Fajnych, fajniejszych, i takich które mają już niemalże duszę, czytaj Biegu Rzeźnika, czy w relatywnie młodziutkim Biegu Trzech Plaż.
Jestem bogatszy o kolejne kilometry, doświadczenia, wspomnienia. Te ostatnie dzielę z Madzią, Rochem i Tosią. Towarzyszą mi niemalże we wszystkich wyjazdach i to jest jakby cechą wspólną wszystkich moich startów. Jest ze mną Rodzina. I tu koniec..nie będę popadał nagle w tanie ochy i achy, jednak podkreślić chcę raz jeszcze, że wyjazdy na imprezy biegowe z moim Teamem są bezcenne.

Co dał mi ten rok jeszcze? Pokazał mi niestety że życie czasami się zmienia w sposób, którego byśmy wcześniej się nie spodziewali. Ale to chyba uzależnione jest tylko i wyłącznie od ludzi, a nie od sytuacji. To jednak My kreujemy nasze zachowania. Dla mnie zawsze będą najważniejsi Przyjaciele. I nie jest istotne czy widzę ich każdego dnia, czy piszę każdego dnia. Oni powinni wiedzieć, że jesteśmy. Dobra, brzmi enigmatycznie, ale w sumie nie ważne. Tu doskonale pasuje banał że Człowiek uczy się całe życie....
Na całe szczęście, ten rok to głównie dobre doświadczenia. Chciałbym w tym miejscu podziękować Przyjaciołom mojego biegania, którzy wspierają mnie w tej pasji. Ich logotypy są na mojej koszulce. Mniej życzliwych informuję, że nie trzeba wygrywać biegów, żeby ktoś chciał pomóc. Wystarczy tylko być uczciwym w tym co się robi. A chyba jakoś nie zawodzę w tym zakresie, bo moja koszulka od wielu lat jest miejscem spotkań tych samych logotypów. Tegoroczna jest wzbogacona o logo akcji Przemka Ignaszewskiego TORT DLA GOSI, której gorąco kibicuję. Więcej o samej akcji możecie dowiedzieć się pod tym linkiem:
https://www.facebook.com/pages/Tort-Urodzinowy-dla-Gosi/955128011171614?fref=ts

No dobrze. Rękawica podjęta. Teraz tylko trzeba będzie zachować systematykę tak jak w treningu, na który niebawem się wybieram.


Pozdrawiam
Zygabiega






1 komentarz:

  1. Manie wprawdzie - jak wiesz- dość szybko zaczynają boleć kolana przecież nie tylko o bieganiu są twoje myśli na blogu. Ja więc dołączam, ściskam i pozdrawiam - wszystkich was czworo:))))

    OdpowiedzUsuń