Cześć!
Od 3 maja upłynęło już wystarczająco dużo czasu, żeby móc napisać o niesamowitym wydarzeniu biegowym, jakim był II Półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego w Grudziądzu. Jak zwykle brakuje mi czasu, żeby systematyczniej gościć na Waszych ekranach monitorów, tabletów, czy smartfonów z nowymi wpisami, niż to wygląda.
Cóż życie...
Ale do rzeczy...
Przepraszam na wstępie, że może wydam się komuś mało obiektywny w ocenie tego biegu, biorąc pod uwagę, iż jestem grudziądzaninem i poza tym znam organizatorów. Piszę to, bo będę mówił tylko w superlatywach.
Na szczęście, czytałem już trochę recenzji dotyczących tego biegu i nie spotkałem się w nich z jakąkolwiek krytyką. Więc moja optyka, uważam jest prawidłowa.
2 maja czynne już było Biuro Zawodów, które w tym dniu mieściło się w gmachu Teatru. Sprawnie można było odebrać pakiet startowy, który wyglądał bardzo atrakcyjnie: m. in. koszulka techniczna, żel energetyczny, kubek z logo biegu oraz ciekawe wydawnictwo dotyczące Grudziądza.
Wieczorem miał miejsce i tu UWAGA trudne słowo :) "panel dyskusyjny" na temat patrona biegu - Bronisława Malinowskiego. Kilka ciekawostek a propos naszego Mistrza usłyszeliśmy z "pierwszej ręki" tzn. z ust Jego Trenera Pana Ryszarda Szczepańskiego oraz Pana Łukasza Panfila, autora najbogatszej biografii Mistrza.
Po tym spotkaniu uczestnicy (zresztą każdy zawodnik miał w pakiecie talon) udali się piętro wyżej w gmachu Teatru i zajadali się pysznym makaronem z sosami do wyboru.
W dniu zawodów pakiety zawodnicy odbierali już na Stadionie Olimpii, gdzie był start półmaratonu.
O 11stej, niemalże 600-set biegaczy wyruszyło na trasę. Trasa biegła przez około 5 km po Grudziądzu, dalej przez most, w miejscu gdzie zginął Nasz Bronek, spojrzenie w niebo i mrugnięcie okiem.
Dalej Dolna Grupa, Grupa, aż do Rulewa gdzie przy Pałacu Hanza była upragniona meta.
Od samego początku z Marcinem założyliśmy, że biegniemy na 1:40. Przez całą trasę towarzyszył nam nasz wirtualny znajomy, który w Grudziądzu zmienił status z wirtualnego na poznanego osobiście. Przemek Ignaszewski Grupa Malbork. Było bardzo miło Cię poznać i dzięki za wspólny bieg. Mamy nadzieję, że spotykać będziemy się częściej.
Ta znajomość to efekt bycia członkiem w Virtual Runner Club. Współzałożyciela tej facebookowej społeczności także mieliśmy przyjemność poznać w Grudziądzu. Panrunner, dzięki za to że byłeś. Dzięki za MOC i Motywację :). Sądzę, że w imieniu wszystkich uczestników podziękuję za super film z biegu.
http://www.youtube.com/watch?v=xOIh-YGkynI
W tak przemiłej atmosferze wyniki stały się drugoplanowe, choć udało mi się nabiec życiówkę, która wynosi 1:39:06. Szczęśliwy oddałem się sielankowej atmosferze, która panowała na linii mety w miasteczku biegowym. Na szyi zawisł piękny medal, który zaprojektowała tradycyjnie Magda Jodko, biegaczka Akademii Biegania Grudziądz.
Z kronikarskiego obowiązku muszę dodać, że całe zawody wygrał Boniface Nduva z Kenii w czasie 1:12:17. Z przyjemnością informuję także, że w kat M-16 (czyli gówniarstwo:)) wygrał szanowny Pan Maciej Fabiński (brat Marcina) w czasie 1:36:05. Pomijając żarciki, za które mam nadzieję nie obrażasz się, to szczere Gratulacje Maćku !!!Super wynik.
II półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego przeszedł do historii. Świetna impreza. Kameralna, perfekcyjnie przygotowana. Ja już dziś czekam na kolejna edycję.
Następny wpis będzie z ultra...treningu M&M Grudziądz w towarzystwie Szwagra Mikołaja, który udokumentował całość. Ale to za kilka dni. Pozdrawiam,
Zygabiega
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz