Jestem. Dziś sporo pobiegałem.
Podczas dzisiejszego treningu, miałem prawie 3 godziny, żeby poukładać myśli, które teraz przelewam do wirtualnego pamiętnika. Takie 30 kilometrów to nie tylko trening dla ciała, to odpowiedni czas, żeby pewne tematy w głowie sobie rozstrzygnąć.
Byliśmy już razem w Toruniu. Dziś czas na I półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego. Bardzo się cieszę, że w końcu doczekaliśmy się takiej imprezy w Grudziądzu. W tym miejscu ukłony dla Izy Piwowarskiej Dyrektor MORiW w Grudziądzu i dla Akademii Biegania Grudziądz, którzy to zorganizowali ten bieg. Nie jestem nie wiadomo jakim specjalistą, ale na "kilku" imprezach już byłem i swoje widziałem, ale pozwolę sobie podkreślić wysoki poziom organizacyjny naszego rodzimego biegu. Nie bez znaczenia jest udział Miasta Grudziądz i Hotelu Hanza Pałac z Rulewa jako sponsorów całości.
Reasumując impreza super, która raz, że długo była oczekiwana przez całe środowisko biegowe Grudziądza i okolic, a dwa, że jest świetną promocją dla miasta. No, a chyba przede wszystkim upamiętnia naszego Bronka. Mistrza Olimpijskiego. Spojrzałem w niebo, kiedy przebiegałem przez most, w miejscu śmiertelnego wypadku Bronisława Malinowskiego, i pomyślałem sobie, że pewnie Bronek tego dnia biegł z Nami...
Trasa wiodła ze Stadionu Olimpii, przez ulice Grudziądza, most, Grupę, do Rulewa. Tam na terenie Parku Hanza Pałac finiszowaliśmy. Życiówka 1:40:08 netto bardzo cieszyła, lecz te 8 sekund, żeby złamać 1:40 to już lekka złośliwość losu...No może nie złośliwość. Trzeba było po prostu szybciej pobiec:)
Nasz I półmaraton ukończyło 301 biegaczy. Mój czas dał mi 113 miejsce. I już :)
Z dziennikarskiego obowiązku nadmienić chciałbym, że I półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego ukończyła także moja Madzia. W super formie zaliczyła swoją pierwszą "połówkę" mówiąc żargonem biegaczy. Gratulacje Kochanie!!!
Jako ciekawostkę, kończąc wątek półmaratonu, dodam, że okolicznościowy medal Biegu zaprojektowała Magda J, biegaczka Akademii Biegania. Magdo, świetna "robota".
Z Grudziądza przeniesiemy się na kilka chwil do Kwidzyna. 18 maja pobiegliśmy z Madzią w IV Biegu Papiernika. 10 km, ale w niesamowity upał, okazały się ciężką przeprawą. Na szczęście organizatorzy zadbali o komfort biegaczy na najwyższym poziomie. Na terenie zakładu IP, przez którego teren biegła trasa, były ustawione kurtyny wodne, które chyba "uratowały życie" nie jednemu uczestnikowi. Warto dodać, że bieg ten był darmowy, a pakiety i medal na mecie okazały. Na trasie widać było sporą grupę biegaczy z Grudziądza. I fajnie, bo Kwidzyn to bardzo blisko, a i sama impreza zorganizowana jest na wysokim poziomie, z wieloma atrakcjami dla uczestników i ich kibiców.
Na dziś to tyle. Kolejnym razem zakończymy przygotowania do triathlonu w Malborku, na którego trasę zabiorę Was z ogromną przyjemnością.
Pozdrawiam. Udanego tygodnia. Do "usłyszenia".
Zyga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz